Przegląd – Thrustmaster T.Flight Hotas X + Tom Clancy’s Hawx
Rodzaj: Dżojstiki i pady
Joysticki analogowe – kontrolery które nigdy nie zdobyły takiej popularności jak kierownice czy też gamepady, nie licząc oczywiście czasów komputerów typu ZX Spectrum bądź też C64, gdzie to Joysticki cyfrowe były standardowym wyposażeniem każdej takiej maszyny.
Joysticki analogowe – kontrolery, które nigdy nie zdobyły takiej popularności jak kierownice czy też gamepady, nie licząc oczywiście czasów komputerów typu ZX Spectrum bądź też C64, gdzie to Joysticki cyfrowe były standardowym wyposażeniem każdej takiej maszyny. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy była pewnie mała uniwersalność (właściwie nadaje się tylko do symulatorów lotniczych, w przeciwieństwie do np. gamepadów) oraz ilość samych gier pod nie produkowana (w przeciwieństwie do kierownic, gdzie „samochodówek” zawsze było multum)…
Krótko o wrażeniach wizualnych
Sprzęt T.Flight Hotas X firmy Thrustmaster wygląda bardzo, można by rzec dynamicznie. Wygładzone kształty razem z nieco bardziej kanciastą podstawą na samą myśl przywodzą wyglądem samolot (może Blackbird?). Ogólna kolorystyka kontrolera utrzymana została w czarnym odcieniu, jednak nie brakuje mu innokolorowych wstawek, takich jak np. trzy czerwone paski na lewej i prawej krawędzi czy też szczególnie przypadająca nam do gustu imitacja metalu, bądź aluminium zaopatrzona w 8 śrub zaraz pod drążkiem joysticka.
Proszę o zezwolenie na start… udzielam, startujcie. – czyli o samym joysticku.
Instalacji urządzenia właściwie nie trzeba opisywać, gdyż wystarczy podłączyć kabel do portu USB i już można startować do lotu. Bez żadnych konfiguracji, instalacji sterowników itp. oczywiście jeśli ktoś się uprze, to może pobrać drivery ze strony producenta [pod tym adresem], jednak nie są one konieczne przy instalacji. Warto również wspomnieć, iż instrukcji obsługi w języku polskim naturalnie nie znajdziemy.
Po pierwsze – ergonomia. W Thrustmaster T.Flight Hotas X ergonomię możemy uznać jako wzór dla reszty tego typu produktów. Dostęp do wszystkich 10 przycisków wykorzystywanych w rozgrywce jest bezproblemowy, aby użyć któregoś z nich nie musimy nawet w najmniejszym stopniu odrywać ręki od kontrolera, wystarczy tylko delikatny ruch palcem w jedną ze stron. Sam joystick jak i przepustnica jest idealnie wyprofilowany i świetnie leży w dłoni, oczywiście wszystko zależy od wielkości samej ręki, jednak w przypadku średniej męskiej dłoni sprawdzi się znakomicie. Również podstawka podtrzymująca dłoń nie jest potraktowana zbyt przesadnie, to znaczy świetnie spełnia swoje zadanie przy czym nie utrudnia ruchów graczowi.
Warto wspomnieć, iż Thrustmaster T.Flight Hotas X nadaje się również do podłączenia pod PlayStation 3, stąd też oznaczenia iście „play-owskie” na przyciskach, typu: kwadrat, trójkąt, L1, L3 itp. Niestety z powodu braku możliwości technicznych nie zdołaliśmy przeprowadzić testów na tej konsoli.
Produkt Thrustmaster posiada, jak wspominaliśmy wcześniej, 10 całkowicie programowalnych przycisków. plus 5 również programowalnych osi. Same klawisze są odpowiedniej wielkości, także umiejscowione są w odpowiednim odstępie od siebie, przez co nie będziemy mieli problemu ani z trafieniem w każdego z nich, ani przypadkowo też nie wciśniemy dwóch jednocześnie. Kontroler zaopatrzony jest również w tzw. grzybek, co jest nie – oszukujmy się – wymagane w dzisiejszych joystickach. Ten akurat oryginalnie w grze Tom Clancy’s H.A.W.X służy do przełączania się na inne uzbrojenie oraz wydawania komendy atakuj lub broni naszym współtowarzyszą. Standardowo na joysticku znajdują się także przyciski Fire 1 (karabin maszynowy) i Fire 2 (rakiety i bomby), oraz L3 służący do zmiany celu i R3 nieco wyżej nad Fire 1.
Wykonanie Thrustmaster T.Flight Hotas X
Thrustmaster T.Flight Hotas X nie jest w żaden sposób przykręcany do podłoża, jedynym zabezpieczeniem przed nadmiernym poruszaniem się zestawu po podłożu w czasie gry, są antypoślizgowe wstawki na spodzie urządzenia, które są nadzwyczaj skuteczne, dzięki czemu czujemy się pewnie podczas „lotu”. Podstawa kontrolera wygląda bardzo solidnie, jednak i tutaj wada – nie jest zbyt ciężka, co po rozłączeniu z przepustnicą przy bardzo gwałtownych reakcjach może powodować odrywanie się kontrolera od podłoża. Rękojeść joysticka jak i przepustnicy nie jest obszyta żadną fakturką, wstawiony został jedynie bardziej chropowaty plastik w miejscach stykających się z dłonią, dla jednych to może wada, dla innych zaleta, jednak od urządzenia bądź co bądź dosyć wysokiej klasy, można by chyba oczekiwać obszycia jakimś „przyjemniejszym” materiałem.
Opinia Thrustmaster T.Flight Hotas X
Możemy spokojnie stwierdzić, że każdy kto posiada 230 zł i chciałby kupić sobie porządny kontroler z przepustnicą, pokusić się może o nabycie Thrustmaster T.Flight Hotas X. Urządzenie spełnia wszystkie funkcje jakie możemy przypisać dobremu joystickowi, właściwie jedyną znalezioną wadą jest zbyt lekka podstawa, która może powodować zwyczajne odrywanie się urządzenia od podłoża, ale tylko przy gwałtownych manewrach.
Spis treści: Przegląd – Thrustmaster T.Flight Hotas X + Tom Clancy’s Hawx