Zowie ZA12 – test myszki dla graczy
Plusy
+ wygodna
+ trzy rozmiary
+ dodatkowa para ślizgaczy w komplecie
Minusy
Za około 250zł możemy znaleźć bardzo dobre myszki, używane przez profesjonalnych graczy. Cechują się one niemal idealnym odwzorowaniem ruchu – bez akceleracji, interpolacji, z niezauważalnym jitterem itp. W tym przedziale cenowym myszek jest sporo. Jedną z nich jest Zowie ZA12, którą właśnie otrzymaliśmy do testów. Jak wypadnie? O tym za moment.
Zowie ZA12 – wyrażenia z użytkowania i testy
Powierzchnia myszy Zowie ZA12 sprawdza się bardzo dobrze, dłoń trzyma się na niej przyjemnie. Nawet po dłuższym użytkowaniu ręka się nie poci. Jeśli chodzi zaś o kształt to myszkę zaprojektowano ewidentnie do chwytu „palm”, choć jednak osoby o większych dłoniach mogą całkiem wygodnie wykorzystać tzw. claw grip. Ogólnie rzecz biorąc kształt myszki szybko zaczyna się podobać, po przyzwyczajeniu do nowej konstrukcji Zowie ZA12 w dłoni leży bardzo wygodnie. Nie czuć żadnego dyskomfortu. Bardzo przyjemnie pracują też klawisze, słychać taki charakterystyczny klik. Łatwo wyczuć kiedy przycisk „zareagował”. Scroll pracuje dość głośno, stawia przy tym wyczuwalny opór.
Zowie postawiło na sprawdzony sensor Pixart PMW3310 znany także jako ANDS 3310. Możemy go spotkać w wielu myszach dla graczy. Jest to jeden z najlepszych sensorów na rynku. Występuje w wielu cenionych przez graczy myszkach (np. Zowie FK1, SteelSeries Rival, SteelSeries Rival 300).
Na początku postanowiliśmy sprawdzić, czy w myszce występuje akceleracja pozytywna. Jest to bardzo prosty test. Wystarczy wykonać szybki i wolny ruch na określoną odległość. Jeśli kursor zatrzymuje się w tym samym miejscu będzie to znaczyło, że akceleracja pozytywna nie występuje. My postanowiliśmy ten test przeprowadzić w shooterze Counter Strike: Global Offensive. Oczywiście testy wykonywaliśmy przy odczycie bezpośrednim (komenda m_rawinput 1).
Podczas kilku testów kursor zatrzymał się w takim samym miejscu, więc Zowie ZA12 jest wolna od akceleracji pozytywnej.
Jak widać na powyższych zrzutach ekranu krawędzie, nawet na czułości 3200DPI są gładkie, tak więc można określić, że nie występuje on w myszce Zowie ZA12. Interpolacji niezależnie od czułości nie stwierdziliśmy.
Do myszy Zowie ZA12 nie przygotowano dodatkowego oprogramowania. Wszystko ustawiamy używając specjalnych kombinacji przy podłączaniu myszy. Np. by ustawić odświeżanie na 1000Hz należy przytrzymać przedni z lewej i podpiąć kabel. Niestety nie wiemy dlaczego w instrukcji nie wspomniano ani słowa o ustawianiu lod. W sieci znaleźliśmy jednak informację, że myszka obsługuje trzy tryby – pod podkładki materiałowe, plastikowe i uniwersalny, by go ustawić trzeba wcisnąć lewy z boku oraz odpowiednio: LPM, PPM, oba. Czy takie ustawianie parametrów pracy gryzonia jest wygodne? Według nas to kwestia gustu.
Spis treści: Zowie ZA12 – test myszki dla graczy
