Dyski zewnętrzne – jaki wybrać?

Chociaż nie każdy zgodziłby się z taką tezą, zewnętrzny dysk twardy to urządzenie właściwie niezbędne każdemu użytkownikowi komputerów osobistych lub notebooków. Nie tylko umożliwia łatwy i szybki transfer plików z jednego komputera na drugi, lecz stanowi również jedno z nie najgorszych miejsc przechowywania kopii zapasowej ważnych danych.

Typy dysków zewnętrznych

Jeszcze jakiś czas temu większość dysków zewnętrznych była w istocie laptopowymi dyskami twardymi o przekątnej 2,5”, które zamknięto w specjalnej obudowie umożliwiającej podłączenie ich do komputera poprzez dość wolny interfejs USB w standardzie 2.0. Obecnie normę stanowi teoretycznie 10-krotnie szybszy standard USB 3.0, którego dyski talerzowe nie są jednak w stanie maksymalnie wykorzystać. Dopiero zewnętrzne dyski SSD (od ang. solid-state drive) oferują naprawdę wysoką prędkość transferu danych, rzędu 400 MB/s, zarówno przy odczycie, jak i zapisie. Są mniej awaryjne ze względu na brak elementów mechanicznych, lecz wciąż trzeba za nie zapłacić zdecydowanie więcej niż za tradycyjne dyski twarde o takiej samej pojemności. Oprócz dysków z interfejsem USB można znaleźć modele komunikujące się przez szybkie złącze Thunderbolt (promowane przez Apple) lub bezprzewodowo za pomocą technologii Wi-Fi.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to wykonane z tworzywa sztucznego, rzadziej z metalu, obudowy dysków zewnętrznych rozmaitych producentów różnią się zwykle tylko kolorem lub fakturą powierzchni. Czasami jednak to właśnie względy estetyczne decydują o zakupie konkretnego modelu. Pod tym względem wybór jest czysto subiektywny, ale warto zwrócić uwagę na dyski wyposażone w obudowy z gumowymi elementami, które amortyzują wstrząsy, a w niektórych przypadkach (odpowiednie zabezpieczenie złącza USB) powodują, że urządzenie można uznać za wodoodporne.
Jakby osobną kategorię stanowią urządzenia o znacznie większych gabarytach, takie jak np. WD My Book czy Seagate Backup Plus. Większość z nich waży ponad 1 kg i wymaga dodatkowego zasilania, ale za to mieszczą standardowy, „desktopowy” dysk twardy w standardzie 3,5”, którego pojemność może wynosić nie tylko 2 czy 4 TB, ale nawet 8 TB. Wcześniej tego typu dyski komunikowały się z komputerem przez interfejs eSATA, przez co nie były odpowiednie dla właścicieli notebooków, chyba że dokupili odpowiednią przejściówkę na USB. Na szczęście obecnie wszystkie modele wyposaża się w bardziej uniwersalne złącze USB 3.0. Decydując się na takie rozwiązanie otrzymujemy naprawdę pojemny magazyn danych, chociaż w tym wypadku trzeba pamiętać o ograniczonej mobilności (wymagane zewnętrzne zasilanie dysku).

Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź naszego bloga.

Dostępne pojemności i ceny dysków zewnętrznych

Talerzowe dyski zewnętrzne oferują dużą pojemność w korzystnej cenie. W przedziale 200-350 zł można znaleźć sporo modeli o pojemności 1 TB oraz już nieopłacalne dyski 500 GB. Dokładając kolejne kilkadziesiąt złotych staniemy się posiadaczami dysku dwu- , a nawet trzyterabajtowego. Ceny dysków 2,5” i 3,5” o pojemności 4 TB zaczynają się od ok. 500 zł. Modele 8-terabajtowe są na razie wyraźnie mniej opłacalne, bowiem kosztują ok. 1300-1500 zł.
Na rynku znajduje się jeszcze stosunkowo mało zewnętrznych dysków SSD, przez co ich cen wciąż nie można nazwać atrakcyjnymi. Przykładowo modele o pojemności 250-256 GB to już wydatek co najmniej ok. 450-650 zł, nie wspominając o jeszcze większych pojemnościach.

Dyski zewnętrzne kontra pendrive’y

Przyzwyczailiśmy się, że pendrive’y, a więc urządzenia, których ogromną zaletę stanowią niewielkie wymiary i waga, nie mogą konkurować z dyskami pod względem oferowanej pojemności. Można je za to na przykład przymocować do breloczka z kluczami albo schować w portfelu. Nikogo nie dziwią już klucze USB o pojemności 32, 64 czy nawet 128 GB. To wciąż jednak zdecydowanie mniej niż przeciętny dysk zewnętrzny, który mieści najczęściej 1-4 TB. Wraz z rozwojem technologii sytuacja zaczyna się powoli zmieniać i okazuje się, że za ok. 400 zł można już nabyć pendrive 256-gigabajtowy (Mushkin Impact). Może jest to wciąż sporo w przeliczeniu na gigabajt, lecz cena staje się akceptowalna, jeżeli się weźmie pod uwagę, o jak miniaturowym urządzeniu mówimy.