Recenzja Cooler Master Cosmos SE i 690 III najnowsze obudowy Cooler Master

Cooler Master Cosmos SE – prezentacja obudowy

Obudowa Cosmos SE również jest skierowana dla graczy. Doskonale świadczy o tym futurystyczny wygląd oraz uchwyty ułatwiające przenoszenie obudowy (w końcu chcąc zachować płynną rozgrywkę trzeba często zmieniać konfigurację :)).  Spodobała nam się również waga obudowy – niecałe 11kg powinno wytłumić drgania nawet kilkunastu „talerzowców”.

Przedni panel składa się z wyraźnie zaznaczonych dwóch części. Jedną z nich jest demontowana siatka mesh skrywająca dostęp do dwóch fabrycznie zainstalowanych wentylatorów 120mm. Drugim wyraźnym elementem są trzy zatoki 5,25″.

Panel I/O jest bardzo rozbudowany. Znajdziemy na nim włącznik, przycisk regulujący podświetlenie, reset, po dwa USB 3.0 i 2.0 oraz wyjście na słuchawki i mikrofon. W centralnej części panelu znalazło się błyszczące logo „Cosmos”.

Osoby, które przywiązują wagę do wyglądu swojej konfiguracji powinny być zadowolone z obudowy Cosmos SE za sprawą ładnie prezentującego się okna, wybaczcie za kąt, ale każdy wie jak wygląda zdjęcie zrobione naprzeciw czegoś przezroczystego 🙂

Tył obudowy wygląda klasycznie, z resztą większość osób obejrzy go najprawdopodobniej tylko raz – przy montażu. Trzy otwory na węże zdają się być ukłonem dla fanów chłodzenia cieczą. Oprócz tego znajdziemy 7 slotów rozszerzeń oraz fabrycznie zainstalowany wentylator 120mm. Podobnie jak w 690 III zasilacz montujemy w pozycji standardowej lub odwróconej.

Dół obudowy Cosmos SE potwierdza, że mamy do czynienia z porządną konstrukcją. Widzimy tutaj dwa filtry przeciwkurzowe. Pierwszy „chroni” wentylator zasilacza, a drugi opcjonalne „śmigło” zainstalowane pod koszykiem dysków. Na uwagę również zasługują solidne nóżki obudowy.

Górny panel  został wykonany w całości z siatki mesh.  Na topie standardowo mamy zamontowany jeden wentylator 140mm. Jeżeli dla kogoś fabryczna wentylacja okaże się za słaba zawsze można pokusić się o dołożenie kolejnego 120 lub 140mm wentylatora.

Otwierając wnętrze widzimy jednak, że wbrew zewnętrznym wymiarom w środku mamy trochę mało miejsca. W prawdzie na cooler CPU jest dostępne około 175mm, na chłodnicę ok 55-65mm, ale za to na karty graficzne już tylko 276mm. Sprawy nie ratuje możliwość demontażu lewej ścianki koszyka na dyski, ponieważ jedna podtrzymująca rurka zostaje i utrudnia dostęp. Niestety karty Palit GTX 780 Ti nie udało nam się w tym przypadku zainstalować. To znaczący minus tej konstrukcji. Cosmos SE broni się tym, że ma cztery przepusty, które pomogą nam estetycznie zaaranżować okablowanie.

Montaż dysków w tej obudowie został głęboko przemyślany, za co firmie Cooler Master należą się brawa. W dwóch „koszykach” na dyski zainstalujemy 8 dysków 3,5″, konstruktorzy jednak pomyśleli, i pod każdymi sankami jest jedno miejsce na dysk 2,5„.

  ten zaznaczony na czerwono element zostaje i nie można go wykręcić

Na dole jest dużo miejsca na zasilacz. Od strony koszyka oraz na samym dole możemy zainstalować wentylator 120mm dbający o odpowiednie chłodzenie naszych nośników.

Wszystkie dyski montujemy beznarzędziowo. Za tacką płyty głównej mamy ok 17-19mm do poprowadzenia kabli.