Fractal Design Arc XL – test ogromnej obudowy prosto ze Szwecji
Zalety
+możliwość instalacji wielu wentylatorów
+trzy niezłe wentylatory 140mm w komplecie
+wewnętrzne USB 3.0 (podpinamy je do prosto do płyty głównej)
+przyciemnione okno
+dużo miejsca na chłodnice, karty graficzne i cooler CPU
+wykręcane śledzie
+grube blachy
+dużo filtrów przeciwkurzowych
Wady
Dzisiaj przetestujemy obudowę prosto ze Szwecji. Tak, jest to Fractal Design Arc XL. Jak wskazuje nazwa jest to powiększona wersja Arc R2 – cenionego hitu wśród miłośników blaszaków, a w szczególności posiadaczy chłodzenia cieczą.
Fractal Design ARC XL wnętrze
Dostępu do wnętrza obudowy chronią cztery szybkośrubki (po dwie na każdy panel).
Po zdjęciu prawego panelu widzimy, że środek ARC’a XL jest utrzymany w czarno-białej kolorystyce. Czarne wnętrze ładnie kontrastuje z białymi sankami na dyski i zaślepkami. Miłym dodatkiem są liczne przepusty, które pomogą zamaskować wychodzące okablowanie.
Nad płytą główną na montaż chłodnicy mamy tutaj około 75mm. Tak, 75mm, nie 7,5mm, przecinek znalazł się w dobrym miejscu :). Teraz już wiecie co oznaczało to miejsce nad panelem wyjść z płyty głównej. 75mm pozwoli na montaż największych chłodnic – takich jak Phobya G-Changer. Nie wspominamy nic o instalacji gotowych zestawów LC – w takiej obudowie to tylko „machnięcie śrubokrętem” :).
Na karty graficzne mamy 350mm. Jako, że obudowa umożliwia demontaż koszyków na dyski, to ta ilość może wzrosnąć nawet do 480mm. Maksymalna wysokość coolera CPU w tej obudowie to około 185mm.
W prawym dolnym rogu mamy standardowo zainstalowane dwa koszyki na dyski (w każdym cztery miejsca na dysk). W sankach montażowych można zamontować 2,5″ i 3,5″ nośniki.
Kombinacja montażu koszyków na dyski jest niemal nieograniczona.
Nieco wyżej od koszyków na dyski mamy zatoki 5,25″. Napędy czy też kontrolery obrotów montujemy przy użyciu szybkośrubek – sprawdzony sposób, który zapobiega nieprzyjemnemu dźwiękowi towarzyszącemu źle zamontowanym napędom DVD. Proponujemy Wam zrobić krótki test polegający na odkręceniu wszystkich śrubek z napędu 5,25″ i uruchomieniu np. instalatora jakiegoś programu z płyty. U większości osób obudowa powinna zacząć się lekko trząść (nie widać tego, ale jeśli będziemy trzymać na niej rękę to spokojnie wyczujemy wstrząsy) oraz wydawać nieprzyjemny dźwięk, spowodowany „skakaniem” napędu. Przerabialiśmy to na własnej skórze podczas instalacji Windowsa i wierzcie, lepiej posiedzieć 2 minuty dłużej nad obudową i mieć od tego święty spokój.
Z prawej strony mamy dwa miejsca na dyski 2,5″. Na prowadzenie okablowania pod tacką mamy tutaj 25mm.
Kilka fotek gotowego zestawu:
