Test Raijintek Arcadia – nowy król wśród tanich obudów?

Raijintek Arcadia – wewnątrz

Przy zdejmowaniu panelu bocznego łatwo odkryć mankament obudowy – bardzo cienkie blachy. Panele wydają się wyginać od samego patrzenia :). Na pocieszenie jednak wnętrze obudowy zostało nieźle zaprojektowane.

Producent umożliwił nam skorzystanie z trzech dedykowanych otworów do aranżacji okablowania. Standardowo wycięto tutaj także otwór na backplate coolera CPU, lecz w naszym przypadku nie dało się z niego skorzystać, bo był po prostu za mały.

U góry obudowy mamy możliwość instalacji dwóch wentylatorów 120mm. Nikogo nie powinno dziwić to, że Arcadia nie nadaje się do „wodowania” – o montażu chłodnicy  możemy zapomnieć, no chyba, że mamy jakąś o grubości 30mm :).  Żarty na bok, nikt poważny nie będzie planował instalacji chłodzenia wodnego wartego często sumy czterocyfrowe w obudowie za 130zł, także nie można tego uznać za wielką wadę.

Bardzo dobrze natomiast ma się sprawa z kartami graficznymi i chłodzeniami. W tym wypadku producent dobrze przemyślał sprawę. Bez problemu zamontujemy kartę graficzną o długości nawet 400mm. Dzięki specjalnym wytłoczeniom w panelach bocznych w obudowie Raijintek Arcadia możemy zainstalować cooler o wysokości 160mm.

Fabrycznie w obudowie znajduje się tylko jeden wentylator 120mm. Umieszczono go w tylnej części obudowy.

Jak w każdej nowej obudowie zasilacz montujemy na dole.

Dyski 3,5″ instalujemy w zatokach znajdujących się w dolnej części obudowy. Nad nimi mamy dwa miejsca na dyski SSD. Tuż nad koszykiem na HDD, znalazły się zatoki 5,25″. Napędy montujemy w nich beznarzędziowo.