Recenzja Tagan TG500-U35 Easycon XL
Na rynku zasilaczy komputerowy jest wiele urządzeń słabych i przeciętnych. Tylko niektóre z nich są naprawdę dobre i nadają się do zastosowań extremalnych, takich jak overclocking. O jakości zasilacza wcale nie decyduje cena, bo bardzo często po prostu płaci się za markę produktu, a nie za jego faktyczną jakość. Zeby pomóc w wyborze najlepszego dla nas zasilacza serwis Ocetimes.pl postanowił przetestować pewien zasilacz..
W czasie pobytu naszej redakcji na ogólnopolskim Zjeździe OC & Moders wpadł nam w oko najnowszy produkt firmy Tagan, dostępny dopiero od kilku dni w Europie. Tak się złożyło, że europejski dystrybutor – Maxpoint – zaproponował nam ów produkt do testów. Tym samym jesteśmy PIERWSZYM serwisem w Europie który ma możliwość przyjrzeć się dokładniej temu bardzo zaawansowanemu technologicznie zasilaczowi. Mówimy tutaj o modelu TG500-U35, czyli reprezentantowi nowej serii zasilaczy U35, które cechują się tak jak seria U25 podwójnym transformatorem. W zasilaczach U25 i U35 zastosowano nowatorska technologię o nazwie „Dual Engine” nawiązuje ona do opatentowanej technologii dwóch transformatorów (DDT – Dual Transformer Technology). W przeciwieństwie do powszechnie stosowanych obecnie rozwiązań bazujących na jednym transformatorze, firma Tagan wykorzystała w konstrukcji nowych zasilaczy aż dwa transformatory, dzięki czemu osiągnięto wyjątkową stabilność napięć wyjściowych. Nowe zasilacze pracują w pełnym zakresie napięć wejściowych – od 110 do 240 V. Dobór właściwych ustawień odbywa się automatycznie. Teoretycznie, takie rozwiązanie powinno zapewniać idealna stabilność napięć wyjściowych. Czy tak jest rzeczywiście? Przekonajmy się!
Opakowanie
Na pierwszy rzut oka opakowanie nowego Tagan’a wygląda jak ekskluzywna kosmetyczka… Bo jak inaczej można nazwać pudełko z dwiema szufladkami wykonane z imitacji skóry? Producent pomyślał o tym, żeby żadna kobieta nie pomyliła tego ze swoją własnością w której trzyma swe skarby, poprzez odciśnięcie własnego znaku towarowego – napisu Tagan. Szufladki są wyłożone materiałem, który wygląda na tworzywo sztuczne przez co stwarza pozory, że okładzina szybko się nie powyciera. Opakowanie posiada 2 szuflady. Dolna przeznaczona jest na sam zasilacz, a w górnej można znaleść wszelkiego rodzaju kable (mamy w koncu do czynienia z zasilaczem EasyCon – odpinane kable)
Kable
Jak przystało na sztandarowy produkt tego znanego producenta, tutaj nie należało się spodziewać niczego innego jak oplotów na każdym kablu i pozłacanych końcówek. Jednak nie spodziewałem się, że kabel zasilający (sic!) będzie ekranowany na całej długości (!) oraz wszystkiego jego końcówki (nawet bolce do gniazdek 230V) będą pozłacane(!). Tutaj Tagan przeszedł samego siebie. Ekranowane kable można też znaleźć przy kablu 4pin od zasilania płyty (2 sztuki). Natomiast kabel zasilający 24 Pin jest w oplocie. Tak jak to bywa w najnowszych zasilaczach, omawianą końcówkę można rozebrać na 20+4 (a nawet 20+4+4), tak aby pasowała do nowych i starych płyt głównych. Oba kable od SLI oraz jeden kabel dedykowany dyskom twardym lub kartom graficznym zakończony molex’em, są także ekranowane oraz posiadają tłumiki magnetyczne, które nie dopuszczają zakłóceń do urządzeń. Tutaj muszę niestety wtrącić swoje trzy grosze, ponieważ zakończenie złączki molex (ekranowany kabel) jest bardzo szerokie, przez co bardzo łatwo się wyjmuje, ale za to nie można podłączyć go do karty graficznej ze złączem molex (Radeon 9800PRO). Pozostałe kable są oplecione siatką do pierwszego rozgałęzienia… co wydaje mi się trochę dziwnym pomysłem, ale cóż nie ja to projektowałem 😉 Przejdzmy może do mocowania kabli w zasilaczu. W tym przypadku znowu spotykamy się z innowacją w postaci grubych i mocnych złączek. Wtyki są tak wykonane, że nie da się podłączyć np. kabli SATA do gniazdek dla SLI. Tym bardziej, że zasilacz posiada aż 4 (!) linie. Samo mocowanie kabli odbywa się dość prosto, aczkolwiek trzeba do tego użyć trochę siły, co przy małych obudowach może być karkołomnym zadaniem. Niestety nie wszystkie końcówki w złączkach od strony zasilacza są wykonane z dużą dokładnością, co często lekko irytuje przy wkładaniu kabli. Ogólnie kable raczej trzeba zaliczyć na plus w tym modelu. Pomijam to, że odłączane kable nie są wcale jakimś rewelacyjnym pomysłem, ponieważ kabel w miejscu łączenia ma znacznie większą rezystancję niż w dowolnym jego punkcie na całej długości. Trzeba też sobie uświadomić, że przez takie kable płyną olbrzymie prądy (jeśli patrzeć ze strony elektronika) co też dobrze nie wpływa na parametry takiego łączenia (spadki napięcia i tracona energia na ciepło Joul’a). Do zasilacza dołączono jeszcze parę tasiemek łączonych na rzepy przydatnych do porządkowania kabli w obudowie.
Zasilacz
Dotarliśmy do najciekawszego punktu programu, czyli samego zasilacza. Tak jak już wspomniałem powyżej, jednostka jest wyposażona w 4 linie 12V, co jest absolutnym novum w dziedzinie zasilaczy. Każda linia 12V może być obciążona 20 Amperami, a łączna obciążalność to 36A, co daje 432W. Jak sprawdziliśmy na zjeździe OC & Moders, na tym zasilaczu 40A nie robi wrażenia i nawet nie zaczął się porządnie grzać (a możliwości maszyny testującej nie pozwalały podać większego obciążenia). Z zasilacza możemy pociągnąć do 28A i z 3,3V oraz 5V. Łączna maksymalna moc pobierana na tych liniach to 180W.
Dokładną charakterystykę zasilacza można zobaczyć na tabliczce znamionowej której zdjęcie znajduje się poniżej.
Zasilacz posiada jeden 130mm wentylator z drucianym, okrągłym grillem oraz dużym logo producenta na środku. Na tylnej ściance można znaleźć kratkę ochronno/wentylacyjną na której znajduje się typowy przycisk wyłącznika i gniazdo od kabla zasilającego. Jednym słowem standard w budowie typowych zasilaczy. Sama „skrzynka” urządzenia jest wykonana z porządnej blachy, pomalowanej na kolor czarny matowy. Dzięki temu kolorowi nie widać odcisków palców na płaskich powierzchniach urządzenia.
Testy:
Ze względu, że moja konfiguracja sprzętowa posiada niestety tylko złącze AGP, nie mogę potestować zasilacza pod kątem linii dedykowanych PCI-Express. Tak więc testy prowadziłem, poprzez pomiar napięcia w gniazdku molex do którego była podłączona karta graficzna (Radeon 9800PRO) oraz we wtyczce 4-pin którą podpinamy do płyty głównej. Ma ona głównie za zadanie zasilać procesor. Jeśli chodzi o procesor to będzie on pracował na defaultowych ustawieniach, czyli 3200MHz oraz 1,38V Vcore. Procesor powinien pobierać 103W. Pentium 4, bo o nim mowa jest głownie zasilany z 12V, ze względu właśnie na bardzo duże moce w nim wydzielane. Gdyby używać linii 5V lub 3,3V prądy płynące do procesora były by tak duże, że zaczynało by to być niebezpieczne dla sprzętu. Mówiąc krótko 103W przy 12V będzie to jakieś 8,6A. Tagan TG500-U35 na tabliczce znamionowej ma napisane, że dla każdej z 4 linii jest w stanie zapewnić 20A. Czyli jesteśmy jeszcze daleko od 20A 🙂 . Dlatego uznałem, że dobrze będzie jeśli wydusimy z niego trochę więcej…. Jedyna możliwość to podnieść zapotrzebowanie na prąd. Znaną mi metodą która radykalnie podniesie zapotrzebwanie na prąd, jest podkręcenie procesora i zwiększeniu mu napięcia zasilania. 4GHz i 1,6V na rdzeniu powinno załatwić sprawę dość dobrze, bo mamy tu do czynienia ze 168W… co daje 14A. Więcej nie byłem w stanie uzyskać na moje płycie… aczkolwiek pracuję nad zmodowaniem jej delikatnie. Mamy już duże obciążenie 12V dla procesora. Dla linii 5V przygotowałem kartę graficzną oraz 3 dyski twarde. Więcej nie jestem w stanie jej dać. Natomiast z 3,3V zasilane są pamięcii inne komponenty zainstalowane na płycie głównej, więc duże z tego nie wyciągniemy. Do testów użyto miernika o parametrach 0,5%+-1, czyl błąd pomiaru przy napięciu 12V będzie wynosił ok 0,06V a przy 5V ok 0,03V. Dodatkowo będziemy mierzyli temperaturę na obudowie zasilacza w pobliżu płyty głównej zasilacza.
Tabela pomiarowa:
. | 3,2GHz idle | 3,2GHz load | 4,0GHz idle | 4,0GHz load |
Molex | 12,11 | 12,14 | 12,12 | 12,15 |
5,00 | 4,99 | 4,99 | 4,99 | |
4pin | 12,14 | 12,14 | 12,15 | 12,18 |
ATX12 | 3,36 | 3,36 | 3,36 | 3,36 |
Opis testu.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego co ten zasilacz potrafi… Zwróćmy uwagę na złącze 4pin. Dokładnie chodzi tutaj o porównanie napięć linii 12V dla obciążonego systemu przy 4GHz i nieobciążonego dla 3,2GHz. Rożnica pomiędzy tymi stanami wynosi zaledwie 0,04V. Należy zwrócić uwagę, że system obciążony to taki który w pełni wykorzystuje procesor, czyli w tym przypadku mamy 168W. Natomiast nie obciążony, jest to taki stan, w którym procesor działa na „pół gwizdka” czyli pobierana przez niego jest grubo poniżej tych 103W. Takie wahania napięć są niczym – mowa tutaj o różnicach, bo o wahaniach napięć większych niż 0,01V nie było mowy podczas pomiarów konkretnych napięć przy danych obciążeniach. Nawet zasilacze laboratoryjne, które maja symulować idealne źródło napięciowe, mają granice obciążenia w których spełniają swoje zadanie (czyli utrzymywanie zadanego napięcia), ale po ich przekroczeniu można zaobserwować zmiany tych napięć. W elektronice nie ma urządzeń idealnych – niestety. Resztę pomiarów można podciągnąć do powyższego skwitowania tego zasilacza – perfekcyjny, iście laboratoryjny sprzęt.. Napięcie 5V – stabilne jak skała bez względu na obciążenie. 3,3V nie zmieniło się w ogóle, bez względu na obciążenie.
Napięcia to nie wszystko. Liczy się też to ile dany zasilacz może „uciągnąć” watów. TG500-U35 oferuje nam 500W, jednak podczas zjazdu OC & Moders na platformie testowej ten właśnie zasilacz uzyskał maksimum obciążalności linii 12V. Uzyskano 40A, a na tabliczce znamionowej mamy zagwarantowane 36A dla 12V… Podczas testów osiągnięto wartość ponad 600W dla tego zasilacza, a ten… nawet się nie zagrzał. W tajemnicy mogę zdradzić, że testowano tam też mocniejszą wersje najnowszej linii zasilaczy Tagan – TG600-U35, który mówiąc językiem samochodowym, „zamknął licznik” i przyjął na swoje barki całe możliwe obciążenie, równe 800W. Nie dało się już nic więcej podłączyć. Dodatkowo producent chwali się, że zasilacze z serii U35 posiadają sprawność w granicach 80% co jest wynikiem rewelacyjnym.
Warunki pracy:
Tagan TG500-U35 jest najbardziej cichym zasilaczem o takiej mocy z jakim kiedykolwiek miałem kontakt. Naturalnie jest słyszalny, bo 500W które może on wytworzyć powoduje grzanie się elementów których schłodzenie wymaga wytworzenia pewnego hałasu. Oczywiście są bardziej ciche konstrukcje, ale one z pewnością nie wytrzymają takiego obciążenia jak testowany Tagan. Przy naszych testach zasilacz osiągnął maxymalnie 31 stopni co jest wynikiem dużo lepszym niż np. dyski twarde. Oznacza to, że nie straszne mu są duże obciążenia i nie będzie on dodatkowym piecykiem w naszym komputerze.
Porównanie z „No Name’em” 😉
Specyfikacja techniczna:
- Moc maksymalna: 500W
- Moc szczytowa: 600W
- Obciążalność linii +3.3V i +5V: 180W
- Obciążalność linii +12V: 432W
- Łączna obciążalność linii +3.3V & +5V, +12V: 480W
- Łączna obciążalność linii -12V, +5Vsb: 20W
- Standard wykonania: ATX12V v2.2, EPS12V v2.9
- Zgodność z dyrektywą RoHS: Tak
- Podświetlanie zasilacza: Brak
- Typ PFC: Aktywne
Podsumowanie:
Zalety:
- Bardzo stabilne napięcia – można by rzec, że idealna stabilność
- Stosunkowo cicha praca
- Długie kable z pozłacanymi końcówkami
- Mnogość kabli zasilających
- Kable PCI-E, 4pin i jeden molex są ekranowane
- Ekranowany kabel zasilający z pozłacanymi końcówkami
- Odłączane wtyczki
- Rewelacyjne pudełko
- Bardzo ładny wygląd
Wady
- Nie do końca przemyślane rozwiązanie wtyczki molex na ekranowanym kablu
Zasilacz w pełni zasłużył na rekomendacje serwisu tweaks.pl & ocetimes.pl [tweaks.pl]. Sprzęt do testów dostarczył PC-Tuning
Spis treści: Recenzja Tagan TG500-U35 Easycon XLSłowa kluczowe: kable zasilacza tagan
mam ten zasilacz i, jest rewelacyjny