
Arctic Accelero Xtreme IV – test wydajnego chłodzenia GPU
Zalety
+kultura pracy (na sensownych obrotach)
+łatwy montaż
+w komplecie pasta termoprzewodząca i termalpady
+chłodzi również układy po drugiej stronie PCB
Wady
- potrzeba bardzo dużej obudowy
Jak ważna w komputerze jest karta graficzna nie trzeba nikomu tłumaczyć. Kluczową sprawą jest zapewnienie jej odpowiedniej temperatury pracy, aby ta służyła nam długo i szczęśliwie… Albo wydajnie i cicho. Chyba każdy, kto miał kontakt z GTX-em 480 albo Radeonem R9 290X wie co to znaczy głośna i gorąca karta. Zbawieniem może okazać wymiana chłodzenia na inne. Na rynku jest bardzo wiele tego typu produktów. Chcąc ułatwić Wam wybór postanowiliśmy przygotować test jednego z nich. Tym razem firma Arctic podesłała nam najnowsze chłodzenie z popularnej serii Accelero Xtreme – wersję czwartą. Zapraszamy na test.
Testy
Arctic Accelero Xtreme IV pozwolił rozgrzać się rdzeniowi do zaledwie 48 stopni Celsjusza! Jest to rewelacyjny wynik. Dla przypomnienia większość kart graficznych jest projektowana tak, by znosić temperatury w granicach 90 st. Celsjusza…
Po podkręceniu karty graficznej do 1200/1300MHz (i podniesienia napięcia zasilającego z 1,21V do 1,3V) temperatury w przypadku Accelero Xtreme IV dobiły do 50 st. Celsjusza, a fabrycznego – 75.
Nawet wysokim overclockingu karty pozostały bardzo ciche. Mimo wszystko Accelero Xtreme IV okazał się (z naszym fabrycznym chłodzeniem) o włos cichszy. W obu przypadkach po takim overclockingu karta ustawiała wentylatory na 27% (20% na stock). Najprawdopodobniej zależy to od biosu, który widząc wyższe taktowanie automatycznie zwiększa prędkość „śmigieł”.
Z uwagi na to, że na rynku są gorętsze karty graficzne postanowiliśmy zrobić testy głośności na wyższych obrotach.
Spis treści: Arctic Accelero Xtreme IV – test wydajnego chłodzenia GPU