Recenzja Zalman ZM600-LX
Zalety
+stabilne napięcia
+sprawność
+niezłe okablowanie
Wady
- stosunkowo głośny przy pełnym obciążeniu(550W i więcej)
Postanowiliśmy zrobić recenzję któregoś z tańszych zasilaczy, chętnie wybieranych przez osoby które kupują komputer w przedziale cenowym 1500-3500zł i nie mają większych wymagań co do jednostki. Zapraszamy do recenzji.
Wnętrze
Jak zawsze postanowiliśmy zajrzeć co zasilacz kryje wewnątrz. Na wtyku AC zamontowano dwa kondensatory X, jeden Y, warystor oraz cewkę. Jest to pierwszy etap filtrowania. Idąc dalej widzimy kolejny kondensatorów Y i trzy X. Jak na budżetową jednostkę jest to bardzo dobrze, takiej filtracji nie powstydziłby się nawet droższy zasilacz.
2-gi etap filtrowania
Niestety przyglądając się bardziej można zauważyć kolejne cięcia kosztów – dwa dławiki wyjściowe, czyli grupowa regulacja napięć, może się to nieco odbić na stabilności napięć, ale nie wywołujmy wilka z lasu.
Na płytce PCB znajdziemy jeden główny kondensator wyprodukowany przez firmę CapXon przystosowany do pracy w temperaturze 85 st. C, o pojemności 330µF przy napięciu 400V.
Ciekawostką jest to, że Zalman umieścił we wnętrzu zasilacza swoje logo, nie można określić kto jest rzeczywistym producentem zasilacza, ponieważ naklejkę z numerem UL naklejono w czarnym miejscu na transformatorze.
Dużym plusem jest możliwość odpięcia wentylatora. Na powyższym zdjęciu możemy zobaczyć układ Weltrend o oznaczeniu WT7525, który odpowiada za kontrolę obrotów wentylatora oraz zabezpieczenia.
Nie przyjęliśmy pozytywnie fakt, że zasilacz posiada dwie linie 12V, a nie jedną! Z wyprowadzeń widać, że linia 12V1 zasila peryferia, a 12V2 procesor i karty graficzne.
Spis treści: Recenzja Zalman ZM600-LX