Rynek zasilaczy awaryjnych nie zginął z desktopami
Nowe sposoby wykorzystania systemów, energooszczędność oraz wzrost popytu na urządzenia o większej mocy to najważniejsze ubiegłoroczne trendy występujące na rodzimym rynku zasilaczy awaryjnych. Czego należy spodziewać się w 2013 roku?
Zasilacze awaryjne bardzo długo były utożsamiane z komputerami stacjonarnymi, ale to już historia. Wprawdzie dramatyczny spadek sprzedaży desktopów odcisnął swoje piętno na rynku zasilaczy awaryjnych, niemniej producenci urządzeń szybko wyszli z opresji. Sprzedaż zasilaczy awaryjnych wykazuje tendencję wzrostową i wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości ten trend zostanie podtrzymany. Według danych Frost & Sullivan wartość europejskiego rynku UPS wyniosła 1,98 mld USD, a w 2015 roku osiągnie poziom 2,3 mld USD. Czym to tłumaczyć?
– W 2012 roku firma EVER zwiększyła przychody ze sprzedaży systemów zasilania gwarantowanego o 10 procent. Rzeczywiście zauważamy odwrót klientów od urządzeń o mocy 350- 700 VA. Natomiast spadki w tym segmencie rynku rekompensuje sprzedaż systemów przeznaczonych do obsługi urządzeń zasilanych z trójfazowej sieci energetycznej. Dość stabilna jest też sytuacja na rynku urządzeń o mocach 1kVA do 5kVA – wyjaśnia Mariusz Piątkiewicz, dyrektor ds. handlu i marketingu, członek zarządu firmy EVER – polskiego producenta systemów zasilania gwarantowanego.
Podobne tendencje dostrzegają analitycy Frost & Sullivan. Przemysł, opieka zdrowotna, instytucje finansowe, jednostki administracji publicznej, a przede wszystkim centra danych będą w najbliższych latach zgłaszać rosnący popyt na energooszczędne i niezawodne systemy zasilania gwarantowanego. – Obecnie około 40 procent przychodów ze sprzedaży urządzeń UPS generuje sprzedaż dla centrów danych – mówi Gautham Gnanajothi z Frost & Sullivan.
Szczególnie ważnym elementem będzie energooszczędność systemów. Ever w ubiegłym roku wprowadził do niektórych swoich systemów kompensację mocy biernej, rozwiązanie pozwalające na znaczną redukcje kosztów. Inna z nowinek – praca hybrydowa w szerokim zakresie napięć (od 70 do 280 V) pozwala na wydłużenie pracy autonomicznej.
– Energooszczędność to istotny trend, aczkolwiek klienci coraz częściej zgłaszają zapotrzebowanie na rozwiązania ułatwiające obsługę urządzeń. W tym celu wprowadziliśmy w systemach POWERLINE GREEN możliwość łatwej wymiany baterii. Czynność zajmuje około 5 minut – dodaje Mariusz Piątkiewicz.
Producenci poszukują też nowych zastosowań urządzeń. Zasilacze awaryjne coraz częściej zabezpieczają centra sterowania, klimatyzację, rolety, bramy garażowe czy kotły na paliwo stałe. – EVER już od 2008 roku posiada w swoim portfolio urządzenia SPECLINE. Są one przeznaczone do obsługi układów solarnych, kotłów na paliwo stałe czy kominków z płaszczem wodnym. W ubiegłym roku odnotowaliśmy kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży w tej grupie urządzeń – mówi Mariusz Piątkiewicz.
2013 rok nie przyniesie rewolucyjnych zmian na rynku UPS, zaś ubiegłoroczne trendy będą kontynuowane w najbliższych miesiącach. Rozkwit centrów danych w Europie będzie sprzyjać sprzedaży zaawansowanych systemów on-line. To dobra wiadomość nie tylko dla producentów, ale również kanału sprzedaży. Mariusz Piątkiewicz spodziewa się, że w pierwszych miesiącach bieżącego roku sprzedaż możne wyhamować, aczkolwiek druga połowa roku powinna przynieść ożywienie.
– W trudnych czasach firmy nie powinny oszczędzać na bezpieczeństwie. Co ważne, coraz więcej przedsiębiorców zdaje sobie z tego sprawę – przyznaje Mariusz Piątkiewicz.
Spis treści: Rynek zasilaczy awaryjnych nie zginął z desktopami