Test Zalman ZM700-SV – „srebro” w dobrej cenie
Plusy
+dobra filtracja zakłóceń
+wysoka sprawność
+długie i bogate okablowanie
+3 lata gwarancji
+kultura pracy
+opaski zaciskowe w komplecie
+stabliność napięć...
Minusy
-nie do końca estetyczne wykonanie oplotów
Wybór zasilacza to trudny temat. Nie każdy wie czym się kierować przy jego wyborze. Chcąc ułatwić Wam podjęcie dobrej decyzji postanowiliśmy przetestować zasilacz znajdujący się w średnim segmencie cenowym – Zalman ZM700SV. Jak spisze się w testach? Przekonamy się.
Wnętrze zasilacza
Dostępu do środka zasilacza pilnują cztery śrubki. Na jednej z nich znalazła się plomba gwarancyjna, która strzeże wnętrza jednostki niczym Cerber hadesu :).
Za odpowiednie chłodzenie zasilacza odpowiada 120mm wentylator ADDA AD1212HB-A71GL, którego maksymalna prędkość obrotowa wynosi 2200 rpm. Według producenta posiada on wydajność na poziomie 85CFM oraz głośność rzędu 39dBa.
Na wtyku AC znalazły się dwa kondensatory X i Y, dwie cewki oraz warystor. W płytkę drukowaną wlutowano kolejne dwa kondensatory X i Y. Nie powinno być zatem problemów z zakłóceniami i śmiało możemy używać Zalmana ZM700-Sv.
Główny, polimerowy kondensator wyprodukowała firma Matsushita (Panasonic), jest on w stanie pracować w temperaturze 105 st. Celsjusza, ma pojemność 390 µF i pracuje pod napięciem 400V. Niestety tyle nam się udało zaobserwować, ponieważ całe wnętrze zasilacza zasłaniają duże radiatory, które przy okazji zwiastują cichą pracę wentylatora.
Spis treści: Test Zalman ZM700-SV – „srebro” w dobrej cenie